Korzystasz w swojej pracy z grafik lub zdjęć przygotowując lekcje lub prezentacje? A może robisz to wyłącznie na własny użytek, np. na Instagramie? Prawda jest taka, że obrazów używamy praktycznie wszyscy. Tym bardziej trzeba wiedzieć, jak robić to rozważnie i… legalnie. O tym właśnie będzie ten post. Tekst po raz pierwszy ukazał się na moim blogu powiązanym z poprzednią wersją mojej strony Magic Suitcase. Uznałam temat za istotny, powracający, a przy tym – bezpośrednio związany z edukacją wizualną. Dlatego postanowiłam przypomnieć go i opublikować ponownie tu, na “Wyobraźniej!” by mógł być dalej dostępny w sieci i służyć Wam dalej. :) Owocnej lektury!
Na temat użytkowania i udostępniania zdjęć i ilustracji w sieci powstało już trochę tekstów. I wciąż powstają kolejne, tak jak wciąż rośnie zapotrzebowanie na korzystanie z obrazów. Sama niejednokrotnie znajdowałam prace wykorzystane bez wiedzy autora lub autorki – lub użyte wbrew ich pierwotnemu przeznaczeniu. Wśród tych znalezisk były zarówno projekty moje, jak i znanych mi osób. W ostatnim czasie słyszałam też sporo pytań typu „Czy jeśli użyczę sobie zdjęcie z tej strony, to będzie ok?”. Albo „A to tak nie można?”. Dlatego stwierdziłam, że zgromadzę w jednym poście podstawowe informacje, które trzeba mieć na uwadze chcąc wykorzystać nieodpłatnie pracę czyjegoś autorstwa.
Po pierwsze: prawa autorskie
W skrócie: prawa autorskie to prawa przysługujące autorowi utworu do decydowania o tym, jak jego utwór będzie eksploatowany i czy chce czerpać z niego korzyści finansowe. „Utwór” to w tym przypadku nie tylko utwór muzyczny, ale i zdjęcie, obraz, ilustracja, tekst czy obiekt. Każdemu, kto jest autorem utworu to prawo przysługuje. I dlatego, podobnie jak w przypadku innych zawodów, także i twórca czy artysta ma pełne prawo wymagać opłaty za korzystanie z jego pracy lub ograniczyć (za pomocą stosownej licencji) zakres możliwości związany z jej użytkowaniem.
Wiadomo, że jeśli chce się mieć obraz unikalny, spersonalizowany lub stworzony specjalnie na potrzeby danego przedsięwzięcia, należy go zamówić u wybranego twórcy. Oczywiście, określając na starcie warunki współpracy. Czasem jednak potrzebujemy szybko gotowego obrazka do swojej publikacji lub projektu, a nie dysponujemy dodatkowym budżetem na tego typu elementy. Co wtedy?
Start – pytanie podstawowe
Przed poszukiwaniem fotografii lub ilustracji pomyśl:
Uwaga: przez słowo „komercyjny” należy rozumieć np. blogi, strony, publikacje, które mają przynosić zysk i projekty przeznaczone na sprzedaż, ale również promocję marki lub produktu. Czyli, na przykład: projekt wizytówki bądź ulotki, fanpage na Facebooku, itp.
Już wszystko jasne? Ruszamy dalej – teraz łatwiej będzie Ci odnaleźć potrzebne informacje w tekście poniżej.
Banki darmowych zdjęć i licencje CC
Wspomniane prawa autorskie dają autorowi utworu możliwość udostępniania go w ramach określonych licencji. Podstawowa sprawa: by możliwie najbardziej swobodnie korzystać z dostępnych zasobów, prace powinny być objęte licencją CC BY (możesz korzystać, tylko wskaż autora) lub CCo – (używaj bez uznawania autorstwa). W razie wątpliwości – najprościej kierować się przede wszystkim na strony, będące bankami darmowych obrazów.
Polecam szczególnie wpis Jacka Kłosińskiego, który nie tylko zwięźle i konkretnie przedstawia kwestię wspomnianych licencji, ale też zawiera przydatną bazę stron ze zdjęciami do pobrania. Zajrzyj tutaj!
Nie zarobię na tym!
Jeśli zapożyczony obraz nie zostanie wykorzystany w potencjalnym źródle zarobku, możesz korzystać z powyższych licencji także wówczas, gdy widnieje przy nich dopisek „NC”. Skrót ten oznacza, że zdjęcie nie jest przeznaczone do użytku komercyjnego (NC = Non Commercial). Spodziewasz się zysku z projektu lub publikacji i widzisz „NC” albo personal use only? Cóż, szukaj dalej.
Przekazujesz wiedzę? Możesz skorzystać z prawa cytatu
W skrócie: dotyczy zdjęć, ilustracji lub innych utworów wykorzystywanych w celach edukacyjnych. Utwory można wykorzystać we fragmentach lub w całości – gdy są drobne bądź krótkie. Jeśli np. piszesz tekst o artyście i chcesz zobrazować etapy jego twórczości za pomocą tworzonych przez niego prac, możesz to zrobić. Ale uwaga: z uwzględnieniem odpowiednich zasad, m.in. podaniem nazwiska lub pseudonimu autora i, gdy tylko to możliwe i wymagane, źródła, z którego owa praca pochodzi. Kolejny warunek, który musi być spełniony? Celem przygotowywanego przez Ciebie tekstu powinno być nauczanie (tekst jest np. pomocą naukową, wyjaśnia określone zagadnienie bądź zjawisko).
Po dokładniejsze info najlepiej sięgnąć do Lookreatywnych (bardzo praktyczny i godny uwagi portal poświęcony prawu własności intelektualnej) i tekstu poświęconego prawu cytatu – o tutaj.
A Pinterest?
Strony tego typu służą wyłącznie prezentacji twórców, projektów, zjawisk. Zdjęcia na nich są „przypinane” i odsyłają bezpośrednio do autora – lub pośrednio, jeśli zdjęcie zostaje przypięte z tablicy na tablicę. W samym regulaminie strony jest jednak jasno określone, że zdjęć nie można wykorzystywać dalej bez zgody autorów. Nie jest to więc baza obrazów do swobodnego kopiowania i eksploatowania, a do wzajemnego inspirowania się tym, co warte uwagi.
Jeśli Pinterest kusi, zajrzyj na czaplicka.eu do tekstu „Źródło Pinterest” – czyli tutaj.
O Facebooku (subiektywnie) słów kilka
Również zdjęcie w tle i zdjęcie profilowe nie powinny naruszać praw autorskich – w przypadku fanpage’ów, jak wspomniałam, dochodzi jeszcze aspekt komercyjny. A propos fanpage’ów, przyznam, że nie jestem zwolenniczką tych, na których są publikowane prace twórców bez uwzględnienia nazwiska autora i linku źródłowego. Nawet jeśli dzieje się tak pod pretekstem dzielenia się z innymi ulubioną twórczością. Wpisanie tekstu typu „Źródło: Tumblr” nie wystarczy, a wklejenie anonimowego obrazka nie stanowi żadnej promocji dla jego autora czy autorki. Chcąc udostępnić i uszanować pracę twórców, najlepiej i najbezpieczniej, gdy to możliwe, udostępniać je bezpośrednio z ich fanpage’ów. Jeśli natomiast nie znamy nazwiska twórcy obrazka – przypominam o istnieniu starego, dobrego Google Images.
Dla uzupełnienia – czym jest Google Images: to obrazkowa wyszukiwarka Google pomagająca odnaleźć źródło obrazka lub, dodatkowo, obrazy podobne do źródłowego. Zamiast wpisywać w niej słowa kluczowe jak w “standardowej” wyszukiwarce, możesz wgrać ze swojego dysku grafikę lub zdjęcie, którego pochodzenie nie jest Ci znane. Po załadowaniu obrazka pokażą Ci się źródła, w których został on udostępniony. W ten prosty sposób można często i skutecznie trafić na nazwiska lub strony autorów grafik. Zdarza się i tak, że obrazek był udostępniany tyle razy, że nazwisko autora jest trudne do odnalezienia. Wówczas, dla pewności, lepiej poszukać innej grafiki, np. z darmowych źródeł (jak było to opisane wyżej).
Podsumowanie
W tekście ograniczyłam się tylko do podstawowych informacji, które są niezbędne podczas poszukiwania i kopiowania jakiejkolwiek pracy pochodzącej od innego autora. Oczywiście, jeśli planujesz częstsze używanie zdjęć i ilustracji, zarówno cudzych, jak i własnych – w myśl zasady „znaj swoje prawa” warto dowiedzieć się więcej. Również na temat innych typów licencji oraz praw autorskich. A nawet jeśli nie masz takich planów, za każdym razem czytaj uważnie informacje i korzystaj ze sprawdzonych źródeł.
W razie pytań odnośnie posta napisz do mnie, a postaram się pomóc! Pamiętaj jednak również, proszę, że nie jest on poradą prawną więc w przypadku wątpliwości najlepiej skontaktować się bezpośrednio z twórcą obrazu lub osobą czy stroną, która dysponuje licencją na jego wykorzystanie. I nie bój się pytać autorów! Cieszymy się, gdy szanujesz nasze prawa i pracę. :)