Ściany, szyldy i zajar ulicy. Miasto według Traffic Design

Dziś zapraszam Was na rozmowę o Traffic Design – stowarzyszeniu, którego poczynania z dużą przyjemnością śledzę od dawna. Przez moment miałam ochotę zatytułować ten tekst po prostu „Kawał dobrej roboty”, ale mogłoby to jednak być mylące. Tym bardziej, że pisałam tu już o niejednej osobie, grupie czy akcji, która wpisuje się w ten tytuł. ;) Działania tej grupy są dla mnie jednak przykładem tych “od szczegółu, do ogółu”. Lokalnych, a jednocześnie oddziałujących na znacznie szerszą skalę (TD swoją bazę startową ma w Trójmieście, obecnie jednak działa w innych miastach, m.in. w Warszawie – przyp.). Skupionych wokół różnych dyscyplin, a przy tym spójnych i konsekwentnych. I wreszcie – dowodzących, że estetyzacja przestrzeni przez dodanie kilku murali to nie wszystko. Nawet, jeśli malarstwo ścienne na trójmiejskich blokach też stanowi istotną część akcji TD, ludzie związani z tymi akcjami pomagają spojrzeć na miasto ze znacznie szerszej perspektywy. Umiejętnie angażując w to zarówno twórców, jak i samych mieszkańców.

Stowarzyszenie działa od 2012 roku i praktycznie od tamtego czasu corocznie realizowało swój sztandarowy projekt, jakim jest odbywajacy się w Gdyni Festiwal Traffic Design. Ostatnia, przejściowa edycja festiwalu, nr 6.5, odbyła się w zeszłym roku, jako zapowiedź nowej formuły – biennale. W ciągu tych kilku lat spora część miejsc w Gdyni zmieniła się na lepsze, czasem wręcz nie do poznania, o czym można się przekonać nawet spacerując po mieście czy… czekając na kolejkę SKM. W ramach festiwalu powstawały nie tylko nowe wielkoformatowe prace na elewacjach budynków, ale też modernizacje czy przeprojektowane wersje mniejszych elementów, również mocno wpisujących się w miejską estetykę (szyldy, witryny, bramy). Odbywały się wystawy, dyskusje, warsztaty, pokazy filmów. Te ostatnie często mają miejsce m.in. także w tuBAZIE czyli przestrzeni do różnego rodzaju działań twórczych. Obok zajęć z sitodruku, liternictwa i kaligrafii czy nauki technik introligatorskich są tu także propozycje edukacyjne dla najmłodszych i dla starszych odbiorców.

 

Plakat Traffic Design z wyciętą literą "T". Przez dziurę w plakacie widać różne tła: mur, graffitti, szklane szybki.

 

Czasem mam wrażenie, że w działaniach Traffic Design jest pewna bezkompromisowość. Forma i dobór twórców odpowiadają całościowemu spojrzeniu na przestrzeń, poznawaniu jej i poddawaniu świadomemu procesowi, od analizy do akcji, aż po efekt. Nie tylko potrzebie „łatania dziur” czy upiększeniu kawałka ściany „żeby było ładnie i kolorowo”. A jednak, jak przekonacie się w trakcie poniższego wywiadu, w tym przypadku kompromis bywa mobilizujący i twórczy…

O działaniach stowarzyszenia porozmawiałam z Moniką Chaka Domańską z Traffic Design. Serdecznie zapraszam do poczytania!

Co oznacza edukacja wizualna w wydaniu Traffic Design?

Śmiejemy się, że nasze działania z zakresu edukacji wizualnej to trochę taka plastyka dla dorosłych. Dużo uwagi kierujemy na estetykę przestrzeni publicznej. Uświadamiamy jak jest, co świetnie widać na zdjęciach krajobrazu miejskiego, bo gdy chodzimy po ulicach często nie dostrzegamy już skali brzydoty. Pokazujemy przykłady dobrych zmian, które uosabiają dobre praktyki projektowe. Poza tym prowadzimy także zajęcia m.in. z sitodruku. Ostatnio w tuBAZIE, wspólnie z Oficyną Peryferie, uczyliśmy ludzi robić ziny. Ciągle poszerzamy naszą ofertę edukacyjną. Myślimy o zajęciach dla nauczycieli plastyki, ale także dla dzieci i osób starszych.

 

Warsztaty z sitodruku w tuBAZIE - Traffic Design i Oficyna Peryferie
Warsztaty z sitodruku w tuBAZIE - Traffic Design i Oficyna Peryferie. Na zdjęciu widać dłonie osoby składającej okładkę do książki.
Warsztaty z sitodruku (sito ABC), introligatorskie, z kaligrafii i liternictwa to ważna część szerokiego wachlarza działań Traffic Design, w tuBAZIE i poza nią

 

Ile osób działa obecnie w stowarzyszeniu?

To trudne pytanie, bo ramy naszego członkostwa są dość płynne. Można powiedzieć, że główną siłą napędową jest ok. 7 osób, natomiast pracujemy z niezliczoną liczbą artystów, grafików, architektów, etc. Do każdego projektu dobieramy nowy zespół, dlatego inne osoby realizują np. projekt re:design w Warszawie, a kto inny zajmuje się organizacją wystaw i wydarzeń plenerowych w Gdyni.

Na zdjęciu widać członków zespołu Traffic Design. Z tyłu stoją czterej mężczyźni, z przodu - trzy kobiety.
Na zdjęciu – zespół stojący za działaniami Traffic Design, a konkretnie – część zespołu bo, jak twierdzą: Niektórzy sądzą, że jest nas sto, podczas gdy inni kojarzą tylko pojedyncze twarze. Poza osobami obecnymi na zdjęciu Traffic Design tworzą także dziesiątki członków, artystów, wolontariuszy, sympatyków oraz wielkie grono ziomków i przyjaciół. Od lewej: Rafał Kołsut, Gosia Bujak, Mateusz Żywicki, Monika Domańska, Michał Lech, Natalia Kaczor, Jacek Wielebski

 

Jaki projekt był dla Was najbardziej znaczący lub przełomowy?

Można wskazać na dwa, trzy takie projekty. Jednym z nich był na pewno szyld dla YMCA, czyli re:design 1, gdzie z malarstwa wielkoformatowego przeszliśmy na zaprojektowanie, wyprodukowanie i zamontowanie wielkiej gabarytowo metaloplastyki. Podobnie stacja Redłowo SKM, która mimo, że została zrealizowana w ramach 4. edycji festiwalu jest sama w sobie osobnym projektem w skład, którego wchodzi m.in. mural, szyldy, odmalowanie całej stacji oraz dwa interaktywne witacze. Oba te projekty wydarzyły się niemal jednocześnie w 2014 roku. Kolejnym przełomem był festiwal z 2016 roku, gdzie metal wyparł murale. Pojawiły się rzeźby, bramy, dizajnerskie kratki ściekowe, sztuka w zupełnie innej odsłonie.

Traffic Design, wywiad z Moniką Chaka Domańską na "Wyobraźniej!"
Traffic Design, wywiad z Moniką Chaka Domańską na "Wyobraźniej!"
Na zdjęciu widać ekran w kształcie dymku z tekstem. Na ekranie wyświetlane jest pytanie "Jaką książkę czytałeś ostatnio"?
Jeden z projektów Traffic Design – dworcowe ekrany z hasłami prowokującymi do myślenia.
 
Na zdjęciu widać ścianę budynku z dużą metalową ozdobą. Metalowe linie układają się w kształt trójki dzieci i napis "Żłobek niezapominajka".
Projekt Patryka Mogilnickiego w wersji metaloplastycznej

 

Fotografia przedstawia metalową bramę z dekoracyjnym wzorem.
Brama zaprojektowana przez Pawła Ryżko

 

Na zdjęciach widać starszą i nowszą wersję napisu "Piwny Kraft" na witrynie sklepu.
Mówiąc o Traffic Design trudno nie wspomnieć o odmienionych miejskich witrynach i szyldach, dla których zaproszeni do współpracy projektanci stworzyli alternatywy. Tu – redesign Piwnego Kratfu, autorstwa Filipa Tofila z Syfon Studio (re:design 4, Warszawa).

 

Ingerencja wizualna w przestrzeń miejską to złożony proces, angażujący lokalną społeczność, włodarzy, twórców. Co w tym procesie jest, Waszym zdaniem, najważniejsze? Gdybyście mieli wymienić, na przykład, trzy takie rzeczy, co by to było?

Faktycznie jest wiele różnych aspektów i każdy widzi je trochę inaczej. We wszystkich naszych działaniach na pierwszym miejscu stawiam szeroko pojętą zmianę świadomości. Tutaj dotyczy to m.in. włodarzy miast, projektantów, właścicieli biznesów. Kiedyś aplikowaliśmy o środki na estetyzację miasta Gdańsk z grantu na cel kulturalny i dostaliśmy odpowiedź, że to nie jest kultura. Teraz – po latach – będziemy realizowali podobny projekt z Inicjatywą Miasto i Instytutem Kultury Miejskiej. Czyli jednak zakres tego co uznawane jest za kulturę znacząco się poszerza. Ważny jest też kompromis m.in. pomiędzy osobą zlecającą wykonanie projektu (np. miasto Warszawa), twórcami, którzy mają własne pomysły i ambicje, a właścicielami lokali, których czasami cechuje niezbyt wysoka wrażliwość estetyczna. Liczy się także szacunek do pozostałych elementów miejskiego pejzażu. Jeśli już coś dokładamy, to musi to korespondować z otaczającą przestrzenią. Czyli: świadomość, szacunek i kompromis. To moje trzy typy.

Co stanowi dla Was największe wyzwanie – i dlaczego?

Właśnie kwestia kompromisu, jak dogodzić wszystkim. Żeby artyści byli zadowoleni z tego co zaprojektowali, a zmieściło się to w budżecie i było dobrze wykonane. Właściciele lokali muszą także być zadowoleni, ponieważ będą żyć z tymi szyldami przez najbliższe lata. Włodarze miast oczekują pozytywnego odbioru projektu i tego, że będzie stanowił iskrę do dalszych, szerszych zmian w przestrzeni. Nam zależy na tych wszystkich rzeczach i szacunku ulicy, żeby ludziom żyło się przyjemniej w przestrzeniach w które ingerujemy.

Ozdobny mural, który przypomina dużą dziurę w ścianie. Czarna otchłań otoczona jest kolorami.
Ozdobny czarno-biały mural wykonany przez artystę o pseudonimie Blaqk.
Za sprawą działań stowarzyszenia odżyło wiele ścian na gdyńskich blokowiskach, a do tworzenia murali zostali zaproszeni różni warci uwagi twórcy  – między innymi 1010 i Blaqk (od góry).

 

Biała, czysta ściana bloku z prostą "kratką" z cienkich czarnych linii. Na górze - nazwa ulicy.
Ozdobne murale to nie jedyna forma estetyzacji ścian bloków proponowana przez stowarzyszenie. Tu – biała, czysta elewacja, w kontrze do pstrokacizny blokowisk, zaprojektowana w duchu modernizmu (pomysł: Jacek Wielebski, Traffic Design)

 

Gdybyście mogli zaprosić do współpracy wybranego artystę wizualnego, designera albo twórcę, z dowolnego zakątka świata, kto by to był (i dlaczego)?

Stephena Espo Powersa, ponieważ jest słodki i niepretensjonalny :) W jego rękach szyldy nabrały artystycznego wyrazu, stawały się autonomiczną realizacją przy jednoczesnym zachowaniu swojej funkcji.

 

A co motywuje Was do działania?

Dobre efekty naszej pracy. To świetne uczucie chodzić po mieście i widzieć swoje realizacje, która są tam wpisane od lat. Kiedy ludzie jarają się rzeczami, które robimy to jest to najlepsza nagroda. Ostatnio pojawiły się też autentyczne nagrody tj. statuetki np. magazynu Design Alive czy Towarzystwa Urbanistów Polskich. To także dodatkowy plus, ale zajar ulicy to największa gratyfikacja.

 

Wernisaż w tuBAZIE. Na zdjęciu widać grupę ludzi i ściany pomieszczenia ozdobione dużymi literami.
Zdjęcie z wernisażu wystawy Typoets w tuBAZIE, ramach 5 edycji Festiwalu Traffic Design.

 


Serdecznie zachęcam do zapoznania się z działaniami stowarzyszenia i najbliższymi wydarzeniami od Traffic Design na Facebooku stowarzyszenia oraz na trafficdesign.pl. Z tych źródeł pochodzą także zdjęcia, które oglądaliście w tym artykule (z wyjątkiem dwóch ostatnich, z Instagrama Steve’a Powersa). Autorem większości z nich jest Rafał Kołsut.

 


 

Related Posts

Leave a comment