Poprzedni tydzień upłynął mi na rysowaniu, wymyślaniu i realizacji wyzwania pod hasłem #jednaplanszadziennie. Było to jednak wyzwanie nie tylko dla mnie, ale i dla Was – pobierających plansze, rysujących, wyklejających, trenujących pamięć, uwagę, kreatywność. Czas na podsumowanie, nie oznacza to jednak końca projektu! Plansze nie znikają ze strony, nadal są tu dostępne i możecie je ponownie pobrać w każdej chwili. A w dzisiejszym poście przeczytacie między innymi o tym:
- co wchodzi w skład zestawu (osoby znające temat mogą spokojnie pominąć tę część i przejść do funkcji poznawczych),
- jakie zdolności trenujecie używając plansz i podejmując się kolejnych akcji (tego nie pomijajcie, ciekawa sprawa!),
- jak jeszcze można wykorzystać plansze,
- jak wyglądała moja praca nad nimi,
- dlaczego podjęłam się stworzenia takiej serii i co będzie dalej.
Nie zabraknie też informacji o tym, na co być może część z Was czeka czyli o obiecanej karcie rozwiązań. Ale, po kolei:
Krótko – dla tych, którzy/które nie wiedzą jeszcze, co i jak
Każdego dnia, przez pięć dni (od poniedziałku 16 marca do piątku 20 marca), do zakładki „Do pobrania” codziennie trafiała jedna plansza. Do każdej z nich, wymyślonej i wyrysowanej przeze mnie, załączałam – także zaprojektowane przeze mnie – zestawy „akcji”. Akcje te to nic innego jak aktywności, do zrealizowania przy użyciu danej planszy. O każdej pojawiającej się planszy informowałam na bieżąco w postach na Facebooku. O samej inicjatywie #jednaplanszadziennie pisałam także w poście „Jedna plansza dziennie do pobrania na Wyobraźniej!”.
Co ważne, punktem wyjścia i inspiracją do stworzenia plansz było pięć wybranych postów z Wyobraźniej:
- Punkt wyjścia dla planszy PSIAKCJA stanowił post „Marona – filmowa psia historia, którą warto poznać”.
- WIZYTA W GALERII to kierunek, do którego zaprowadził mnie tekst „Twórczość to nie dodatek! Sztuka i tworzenie a codzienność”.
- OKO W OKO – to spotkanie z postem „Lepkie oczy i deser z kosmitą – kreatywne zabawy inspirowane street artem”
- Planszy RÓB ROBOTA towarzyszy treść pod tytułem „Bezcenne śmieci, część 1 – roboty i spółka”.
- Do narysowania planszy MIEJSCA W MIEŚCIE zainspirował mnie wywiad „Ściany, szyldy i zajar ulicy. Miasto według Traffic Design”.
Oprócz wspomnianych inspiracji i obcowania z kreatywnymi projektami plansze pełnią jeszcze kilka bardzo ważnych ról. I tu przechodzimy do szczególnie istotnego punktu, którym jest:
Ćwiczenie zdolności poznawczych
Te niewinnie wyglądające obrazki to w rzeczywistości także narzędzia do trenowania całkiem poważnych funkcji, jakimi są funkcje poznawcze. Podczas poszukiwania określonych elementów na planszy trenujecie uwagę. A dokładnej – jej selektywność czyli skupianie się na określonym elemencie oraz przerzutność czyli “przełączanie” uwagi z jednego elementu na drugi. Dwa ostatnie pliki do pobrania zawierają też akcje, które pomagają ćwiczyć pamięć. To, co ułatwia nam zapamiętywanie, to często rzeczy obrazowe i zaskakujące.
I wreszcie, każda z plansz pozwala na ćwiczenie twórczego myślenia. O tym, po co komu takie myślenie i w czym ono pomaga pisałam już w poście „Twórczość to nie dodatek! Sztuka i tworzenie a codzienność”, do którego odsyłam po więcej informacji. Z najważniejszych rzeczy – przypomnę tylko znaczenie myślenia dywergencyjnego, czyli takiego, które pozwala na generowanie wielu różnych, często niestandardowych rozwiązań. A to z kolei przydaje się w odpowiadaniu na potrzeby, problemy i wyzwania pojawiające się w różnych grupach społecznych i zawodowych. Doskonały przykład mamy teraz, gdy nagłe zmiany prowokują nas do bycia elastycznymi i pomysłowego podejścia do wielu spraw.
To główna część funkcji, które ćwiczycie w trakcie podejmowania się kolejnych akcji. O innych będę zapewne pisała w kolejnych postach oraz wspominała w trakcie planowanych przeze mnie warsztatów (szczegóły wkrótce).
Są też skutki uboczne… ;)
Obok trenowania głowy, kreatywności i dobrej zabawy jest coś jeszcze. Coś równie ważnego. Poznawanie, dowiadywanie się, reagowanie na problemy. „Trenowanie” przyjmowania cudzej perspektywy – przez zadania związane z wczuwaniem się w inną postać, w problemy mieszkańców miasta, w psie potrzeby, w pobocznego obserwatora. Jak niektórzy/niektóre z Was już wiedzą, sama empatię traktuje jako ważną cechę (czy wręcz „kompetencję przyszłości”), toteż w projekcie nie mogło zabraknąć pretekstów do jej uruchamiania. Jakich jeszcze skutków ubocznych możecie się spodziewać po drodze? Choćby wzbudzenia ciekawości – i tu odsyłam Was przede wszystkim do towarzyszących planszom postów.
Jak jeszcze można wykorzystać plansze?
Tak naprawdę do każdej z nich możecie wymyślić także własne aktywności: od liczenia innych elementów niż te podane na liście (zadanie dobre dla najmłodszych), przez dorysowywanie lub doklejanie wybranych detali. W przypadku liczenia i zadań pamięciowych dobrze sprawdzi się choćby plansza RÓB ROBOTA.
Najprostsza forma często daje najwięcej możliwości – o czym będę zresztą pisała w jednym z planowanych postów. Co to oznacza w przypadku plansz? Na przykład to, że OKO W OKO czy WIZYTA W GALERII to ilustracje, które dają Waszej wyobraźni prawdziwe pole do popisu! Oczy możecie doklejać do kolorowych magazynów, własnoręcznie stworzonych potworów… A rysunkową galerię wypełnić własnymi dziełami sztuki. Ale nie będę Wam już tu podpowiadać i podawać gotowych rozwiązań „na tacy”. Uruchamiajcie kreatywność i działajcie dalej, ludzie mali i duzi. Oczywiście, duzi – gdy już skończycie czytać tego posta. ;) A teraz czas na kolejną część programu (w zestawie z ciekawostką!)…
Kilka zdań o pracy w toku
Notes, ołówek w parze z gumką i marker permanentny – to cały mój sprzęt, potrzebny do wyrysowania plansz. No, prawie cały. Nie można bowiem zapomnieć także o skanerze i programie graficznym, które pozwoliły na przełożenie ilustracji na wersję cyfrową. Przydał się też tablet graficzny z piórkiem, do obróbki prac. Niektóre z plansz – jak PSIAKCJA – zostały udostępnione niemalże w takiej wersji, w jakiej widnieją w notesie (oczywiście, po “podkręceniu” kontrastu i dodaniu QR kodów). Inne z kolei wymagały dodatkowych działań „kosmetycznych”, usunięcia lub przesunięcia elementów, jak to bywa ze szkicami.
I obiecana ciekawostka: poznajcie panią Iwonkę pracującą w galerii, która w ramach akcji #zostańwdomu ostatecznie nie pojawiła się w pracy i zniknęła z planszy. Z jej obecnością miała się tak naprawdę wiązać jeszcze jedna akcja. Ze względu na potrzebę uproszczenia planszy i brak miejsca na stronie z treścią pani Iwonka musiała jednak zostać wysłana na kwarantannę. Zapewniam Was jednak, że jej praca w galerii jest nieoceniona i nie wykluczam jej obecności w kolejnych projektach. :)
A skąd taki projekt – i co dalej?
#Jednaplanszadziennie to projekt, który zainicjowałam w reakcji na sytuację związaną z obecną kwarantanną. Siedzenie w domach może być czasem spędzonym kreatywnie, okazją do podejmowania nowych wyzwań, ćwiczenia głowy i ciała. W sieci pojawiło się wiele cudownych, inspirujących propozycji spędzenia tego czasu. Wierzę jednak i mam nadzieję, że #jednaplanszadziennie okaże się przydatna nie tylko teraz, ale i po kwarantannie, gdy przysłowiowy „kurz opadnie”. Jak wspomniałam wcześniej, to projekt do którego zawsze możecie powrócić.
Chcę się podzielić z Wami czymś jeszcze: projekt jest zapowiedzią moich dalszych działań, związanych z projektowaniem pomocy dydaktycznych i tych związanych z treningami poznawczymi. Aktualnie rozwijam i pogłębiam swoje kompetencje właśnie w tym kierunku (o czym wspominam także w sekcji „O autorce”) i planuję jeszcze pełniej łączyć umiejętności ilustracyjne i edukacyjne. Spodziewajcie się więc kolejnych inicjatyw i realizacji tego typu. A jeśli ktoś z Was ma pomysł na wspólne działanie przy edukacyjnym i/lub kulturalnym projekcie, już teraz zapraszam do zakładki „Współpraca i kontakt”.
A co z kartą rozwiązań?
Znajdziecie ją również w zakładce „Do pobrania”. Jak wspominałam, w karcie znajdują się wyłącznie rozwiązania dotyczące aktywności związanych z liczeniem elementów, układaniem słów, udzielaniem konkretnych odpowiedzi. Nie traficie tu na podpowiedzi dotyczących akcji kreatywnych, nastawionych na generowanie własnych pomysłów i uruchamianie wyobraźni. Tu nie ma złych czy dobrych odpowiedzi, ani też jednej, jedynej właściwej.
I na koniec: przypominacz. Dzielcie się śmiało Waszymi planszowymi wytworami, dziełami, owocami kreatywności. Oczywiście, bez zdradzania odpowiedzi z karty rozwiązań. ;) Efekty uruchamiania wyobraźni zawsze mile widziane. Zdjęcia i wymyślone na bazie akcji historie możecie wrzucać w komentarzach na Facebooku, pod tym postem, lub słać bezpośrednio do mnie, na magda@wyobrazniej.pl. Z chęcią pokażę je światu!