Większość z nas niewątpliwie zna mniej lub więcej sposobów, na które można wykorzystać jesienne skarby, znalezione podczas spacerów w parku: korale z jarzębiny, kasztanowe koniki, ludziki z żołędzi. Część może też kojarzyć sznurkowe zabawki czy znać pomysły na wykorzystanie naturalnych surowców do tworzenia ozdób i zabawek. Koń z kasztanów i zapałek – ok. A rybki welonki z szyszek? Proszę bardzo. ;) W dzisiejszym poście nie tylko poznacie historię osoby, która robi takie właśnie cudeńka, ale też kilka naprawdę sympatycznych i nietuzinkowych zwierzaków, które można wykonać przy użyciu jesiennych znalezisk i prostych środków. A efekt potrafi zaskoczyć!
Na Agnieszkę Partykę i jej bloga „Sama Robię” trafiłam za pośrednictwem jednej z facebookowych grup związanych z kreatywnymi inspiracjami dla nauczycieli (i rodziców). W swoim poście zaprezentowała jeża ze sznurka i szyszek, który z miejsca podbił moje serce. To, co – moim zdaniem – w pracach Agnieszki szczególne, to precyzja i ujmujący realizm, z jakimi wykonane są jej zwierzaki. Oglądając je nie miałam wątpliwości, że za tymi pieczołowicie wykonanymi ozdobami kryje się determinacja i pasja, a zarazem garść wartych uwagi inspiracji. To nimi właśnie chcę podzielić się dziś z Wami.
Zaczęło się dość „standardowo” i niepozornie: prace robione „do szuflady”, a dokładniej – na stół bo w przypadku Agnieszki pierwsze doświadczenia z tematami DIY wiążą się z pieczeniem i dekorowaniem tortów. Swoje twory autorka uwieczniała na pamiątkowych fotografiach z myślą, że może kiedyś pokaże je na blogu. Proza życia sprawiła jednak, że inne sprawy – studia, egzaminy, budowa domu – zaczęły pochłaniać czas, a blog, mimo poparcia rodziny i przyjaciół, stawał się coraz bardziej odległym marzeniem. Czasem pojawia się jednak coś, co przypomina o tym, że marzenia to rzecz ważniejsza niż się zdaje i że najlepszy czas na ich spełnianie to „tu i teraz”. W 2015 roku zachorowałam. Na początku lekarze myśleli, że mam raka. Ogromnie ciężko przeżyłam niepewność i późniejszy pobyt w szpitalu. Po tych wydarzeniach postanowiłam spełnić przynajmniej niektóre swoje marzenia. Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłam, było kupno lustrzanki cyfrowej. Później dopadły mnie wyrzuty sumienia. Uznałam, że skoro wydałam na sprzęt sporo pieniędzy, powinnam wykorzystać możliwości, które daje. Wtedy postanowiłam założyć Sama Robię – opowiada Agnieszka. I tak oto pomysł, choć w niełatwych okolicznościach, szczęśliwie doczekał się realizacji.
Oczywiście, na początku Agnieszka chciała pokazywać przede wszystkim to, od czego zaczynała swoją kreatywną przygodę czyli ciasteczka i torty. Z czasem jednak zaczęły ją pociągać inne projekty DIY – wykonane z tektury, szyszek, kamieni. Agnieszkę interesowały formy przestrzenne, nadające nowy wymiar temu, co z pozoru niepotrzebne. Jak twierdzi sama autorka: Najbardziej lubię, kiedy coś powstaje z niczego. Przedmiot, który cieszy oko, sprawia radość albo ma praktyczne zastosowanie. Wykonanie go samodzielnie to ogromna satysfakcja i duma. Lubię dzielić się pomysłami z innymi, dlatego szczególnie cenię projekty, do których materiały są łatwo dostępne. A te z kolei najchętniej czerpie z otoczenia: spacerów z mężem, bazarków, targów staroci. Jest też zwolenniczką używania różnego rodzaju mas plastycznych, które mają uniwersalny charakter i dają dużo opcji wykorzystania.
Oczywiście, zainteresowało mnie też gdzie Agnieszka znajduje inspiracje do swoich działań. Nie jestem oryginalna. – przyznaje skromnie. – Nieocenionym źródłem inspiracji jest dla mnie Internet – blogi i portale społecznościowe. Stamtąd czerpię pomysły nie tylko na prace plastyczne, ale też przeglądam wzory, obrazy, podpatruję pomysły DIY. Często gotowy przepis muszę dopasować do swoich możliwości. I właśnie ten sposób “dopasowania” to coś, co mnie przekonało najbardziej. Oglądając prace Agnieszki mam bowiem wrażenie, że zawsze dodaje od siebie jakiś smaczek, cenny detal sprawiający, że efekt zyskuje “to coś”. Zresztą, przekonajcie się sami.
Oto kilka jesiennych zwierzaków, które wybrałam dla Was prosto z bloga Sama Robię. Zachęcam do podglądania i tworzenia!
Mysz zaroślowa, instrukcja wykonania – tutaj.
Jeż z szyszek (tak tak, ten, od którego wszystko się zaczęło) i tutorial pokazujący, jak zrobić podobnego – tutaj.
Rybki welonki czyli nietuzinkowe podejście do szyszkowych tworów – tutaj.
Szyszkowa sowa – sowy szyszkowe są już, co prawda, całkiem znanym pomysłem na wykorzystanie leśnych skarbów, ta jednak wyróżnia się dbałością o szczegół i wyjątkowo malowniczymi skrzydłami. Po więcej zajrzyjcie tu.
A jaką porę roku autorka bloga uznaje za najbardziej kreatywną?
Myślę, że najwięcej prac plastycznych powstaje jesienią i zimą. W przyrodzie panuje spokój a pogoda często zachęca do pozostania w domu. Łatwiej jest się skupić i zmobilizować do efektywnej pracy. Dodatkowo jesień jest czasem radosnego oczekiwania na święta Bożego Narodzenia i tworzenia dekoracji. Myślę jednak, że każda pora roku sprzyja kreatywności na swój sposób. W mojej rodzinie wiosną gotujemy zdrowe dania, latem organizujemy wycieczki i pracujemy w ogrodzie a jesienią i zimą bawimy się w domu i pieczemy ciasteczka.
Korzystajmy więc, póki czas. :) A po więcej inspiracji zapraszam, oczywiście, na samarobie.pl.
Wszystkie zdjęcia umieszczone w tym poście pochodzą z bloga samarobie.pl, a ich autorką jest Agnieszka Partyka.
Magda, jeszcze raz dziękuję za tak piękne przedstawienie mojej strony. Bardzo mi miło gościć u Ciebie. :)
I mi było miło poznać tak inspirujące miejsce i jego Autorkę, z pewnością będę zaglądać nadal na “Sama robię”! Pozdrowienia i powodzenia!